Dlaczego nie warto pompować miliardów złotych we wschodnią Polskę. – Trzeba wspomagać bogatych, żeby pomogli uboższym – taka politycznie niepoprawna fraza wymknęła się Minister Rozwoju Regionalnego Elżbiecie Bieńkowskiej. Zdaniem pani minister, ładowanie miliardów euro z unijnej pomocy w najbiedniejsze regiony kraju (woj. podlaskie, lubelskie i podkarpacie) jest niezbyt udanym pomysłem. Nawet taki strumień pieniędzy nie jest bowiem w stanie nadrobić cywilizacyjnego zapóźnienia tzw. ściany wschodniej. Wypowiedź Bieńkowskiej wywołała zrozumiałą krytykę lokalnych mediów i związanych z tamtym regionem polityków. Wydaje się jednak, że pani minister ma rację, co potwierdza ciekawy wywiad z prof. Grzegorzem Gorzelakiem, który wydrukowała „Wyborcza”. Profesor kawa na ławę wykłada tam tezę Manuela Castellsa, że „metropolie rządzą światem”. Rzeszów, Lublin czy Białystok nigdy nie będą miały potencjału ekonomicznego Wrocławia, Warszawy czy Trójmiasta. Dlatego lepiej przeznaczać unijną pomoc na wspomaganie miast i regionów już rozwiniętych (tu się tworzy nasz PKB). Wszak o konkurencyjności np. gospodarki Amerykańskiej decyduje dziś Krzemowa Dolina, a nie peryferie w rodzaju stanu Oregon. Kto powiedział, że cała Polska ma być jednakowo ucywilizowana, zaludniona i wyasfaltowana – pyta prof. Gorzelak. I ja się z nim zgadzam. Osobiście uważam, że ścianę wschodnią powinno się ładnie zalesić, tworząc z niej atrakcję turystyczną dla koneserów oraz zielone płuca Europy. PS. Zanim ktoś z komentujących wygłosi cierpką uwagę o warszawo-centryźmie cholernych dziennikarzy Polityki pragnę nadmienić, że pochodzimy z żoną właśnie ze ściany wschodniej
Urlop za granicą w tym roku może nie być zbyt popularnym wyborem. Po wybuchu pandemii koronawirusa zachęca się nas, abyśmy spędzili wakacje w Polsce i zrezygnowali z zagranicznych podróży dla własnego bezpieczeństwa. Prawdopodobnie wielu z was marzyło o tygodniu w Chorwacji lub Egipcie. Jednak świat się nie kończy. Wypoczynek na działce może okazać się formą, którą Przedłużenie obostrzeń dot. obiektów noclegowych i hoteli obejmuje weekend majowy, zatem wszyscy, którzy liczyli na otwarcie na czas majówki hoteli czy restauracji, muszą jeszcze poczekać. Natomiast Polacy, którzy planowali w tym czasie urlop w kraju, będą musieli ograniczyć się do jednodniowych wycieczek i spacerów na świeżym powietrzu. - przyznał Adam Niedzielski. Majówka 2021. Co z urlopem? Przypomnijmy, że Polacy mimo tego, że do tej pory nie wiadomo było, czy będzie istniała możliwość korzystania z obiektów noclegowych, restauracji i atrakcji turystycznych, planowali urlop. Jak pisaliśmy przed tygodniem, w serwisach rezerwacyjnych wrze. Od 30 kwietnia do 3 maja trudno o ciekawą ofertę noclegu - domki i apartamenty w większości pozostają zajęte. Podobna sytuacja panowała we wszystkich popularnych górskich i dużych nadmorskich miejscowościach. - My mamy wszystko zajęte, ale może pani zadzwonić do koleżanki. Jeśli ktoś normalnie podchodzi do sprawy, tak jak my, udostępnia mimo obostrzeń - przekazała nam właścicielka obiektów pod Tatrami, dając do zrozumienia, że tzw. podziemie noclegowe funkcjonuje podobnie, jak miało to miejsce w sylwestra i na początku stycznia. CZYTAJ WIĘCEJ: Niedzielski nie pozostawia złudzeń co do majówki. Polacy i tak pojadą na urlop? Szef resortu zdrowia podkreślił, że długi weekend będzie czasem kontroli prowadzonych zarówno przez policję, jak i inspektorów sanitarnych. W związku z tym należy odpuścić sobie planowanie wyjazdów oraz nielegalne korzystanie z obiektów noclegowych. Majówka zwykle była początkiem sezonu żeglarskiego, ale wciąż nie wiadomo czy (i na jakich zasadach) otwarte będą mazurskie porty. Ich właściciele czekają na publikacje nowego rozporządzenia. Dopiero na jego podstawie podejmą decyzje. Samo żeglowanie jest dozwolone, pod koniec kwietnia mają zostać zorganizowane egzaminy żeglarskie i motorowodne. Koronawirus w Polsce. Obostrzenia Od 27 marca na terenie całej Polski obowiązują nowe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. Od tego dnia zostały zamknięte zakłady fryzjerskie, przedszkola, żłobki czy sklepy budowlane i meblowe o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. Ponadto przedłużono wówczas ograniczenia związane z działalnością hoteli (z wyjątkiem hoteli robotniczych), kin, teatrów, muzeów i galerii sztuki, które pozostały zamknięte. Powyższe restrykcje pierwotnie miały obowiązywać do 9 kwietnia, jednak zostały przedłużone do 18 kwietnia, a na środowej konferencji minister zdrowia ogłosił, że z powodu trudnej sytuacji epidemiologicznej w kraju lockdown potrwa jeszcze co najmniej do niedzieli, 25 kwietnia. Wyjątkiem są przedszkola i żłobki, które otworzą się od 19 kwietnia. Od tego dnia będzie można również uprawiać sport na świeżym powietrzu. Natomiast zostaną przedłużone restrykcje dot. obiektów noclegowych i hoteli. Do 3 maja obostrzenia będą utrzymane. Obostrzenia w Polsce. Kiedy poluzowanie? Zapytany o planowane poluzowanie obostrzeń, Niedzielski przyznał, ze niemal pewna będzie regionalizacja. - Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w województwach na ścianie wschodniej i północnej, a zupełnie inaczej ta sytuacja epidemiczna wygląda w południowo-zachodniej Polsce - powiedział. Listy do redakcji Co sądzicie o obostrzeniach? Jak planujecie spędzić majówkę? Czy decyzje ministra zdrowia zmieniły Wasze plany na długi weekend majowy? Na Wasze komentarze czekamy pod adresem listydoredakcji@Ćwiczenia Osłona-21 mają charakter defensywny, są one odpowiedzią na zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa w otoczeniu RP i wyzwaniami stojącymi przed WOT w tym zakresie. Ćwiczenia Osłona-21 są ćwiczeniami szczebla batalionowego.
Bieżąca sytuacja spowodowała, że tegoroczny długi urlop musieliśmy spędzić w Polsce. Na dodatek już w czerwcu, tuż po poluzowaniu obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. W ten sposób na dwa tygodnie znaleźliśmy się w południowo-wschodniej części Polski. Zapraszam Was na podsumowanie tego wyjazdu. Na szczegółowe relacje przyjdzie czas później. Miały być Kanary, musiał być urlop w Polsce Gdyby nie koronawirus, to w kwietniu eksplorowalibyśmy La Palmę, podobno najbardziej zieloną z Wysp Kanaryjskich. Dwa lata temu zachwyciła nas Teneryfa, więc chętnie wrócilibyśmy na Kanary. Wiadomo jednak, że w kwietniu nigdzie się pojechać nie dało, więc nasz długi urlop musiał zostać przełożony. Sytuacja skomplikowała się o tyle, że mój mąż zmienia pracę i musiał wybrać urlop do końca czerwca. Postanowiliśmy zatem wybrać się w podróż po Polsce. Oczywiście warunkiem była względnie stabilna sytuacja w związku z epidemią, dostępność noclegów i atrakcji. Na początku maja stworzyliśmy zarys planu wyjazdu i zarezerwowaliśmy noclegi. A potem pozostało oczekiwanie i wiara w dobre zdrowie nasze oraz innych Polaków ;) Na początku… Tarnobrzeg Naszym pierwszym celem był Tarnobrzeg. To tam mieliśmy zarezerwowany pierwszy nocleg. Pewnie się zastanawiacie, dlaczego właśnie tam, co jest w Tarnobrzegu? Otóż w Tarnobrzegu znaleźliśmy uroczy domek nad rzeką, w którym chcieliśmy spędzić kilka dni przy okazji zwiedzając okolicę. Ten nocleg był wspaniały – wygodny w pełni wyposażony domek, z dużym tarasem i ogrodem, ze wspaniałym widokiem na rzekę. Bardzo nam się tam podobało i świetnie wypoczywało :) Widok z naszego tarasu w Tarnobrzegu Piękny zachód słońca nad rzeką w Tarnobrzegu – widok z naszego tarasu Jadąc z Poznania do Tarnobrzegu odwiedziliśmy Łysą Górę w Górach Świętokrzyskich. Była wtedy piękna pogoda, jak się później okazało, jedyny dzień podczas naszego urlopu, podczas którego nie padało ;) Opactwo pobenedyktyńskie na Świętym Krzyżu (Łysej Górze) Gołoborze na Łysej Górze (Świętym Krzyżu/Łyścu) w Górach Świętokrzyskich Z Tarnobrzegu zrobiliśmy sobie dwie krótkie wycieczki – do zamku w Baranowie Sandomierskim oraz do ruin zamku Krzyżtopór w Ujeździe. Oba miejsca nam się podobały. Ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe Ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe Ruiny zamku Krzyżtopór w Ujeździe Zamek w Baranowie Sandomierskim Zamek w Baranowie Sandomierskim Główny cel – Bieszczady Bieszczady chcieliśmy odwiedzić od dawna, ale są tak daleko od Poznania, że nigdy nie były nam po drodze. Uważamy, że takich odległości nie ma sensu pokonywać, by na miejscu spędzić 3 dni. Poza tym słyszeliśmy, że najlepiej poruszać się tam własnym autem, a te mamy w sumie od niedawna. Pomyśleliśmy jednak, że lepszej okazji niż teraz nie będzie. Zarezerwowaliśmy nocleg w Ustrzykach Dolnych, z których do gór jest kawałek, jednak jest tam cywilizacja. Rezerwując nocleg na początku maja nie wiedzieliśmy, czy już będą funkcjonować restauracje, więc woleliśmy mieć do dyspozycji całe mieszkanie z kuchnią, a w pobliżu jakiś dobrze zaopatrzony sklep. Deszczowe Bieszczady Podczas pobytu w Ustrzykach padało codziennie po południu, więc dosyć wcześnie musieliśmy zaczynać dzień. Dojazd w góry zabierał nam około 40 minut, więc później musieliśmy się spieszyć, by zdążyć przed ulewą, która codziennie przychodziła między 13 a 14. Udało nam się przejść tylko 3 trasy: – z Przełęczy Wyżniańskiej na Małą i Wielką Rawkę, – z Mucznego na Bukowe Berdo i Krzemień, – z Wołosatego na Rozsypaniec, Halicz i Tarnicę. Bieszczady Bieszczady Mała i Wielka Rawka Bieszczady Bieszczady Na szczycie Tarnicy Poza tym odwiedziliśmy: – Zalew Soliński, gdzie przeszliśmy po tamie w Solinie i popłynęliśmy w rejs statkiem wycieczkowym z Polańczyka, – Sanok, w którym większość czasu spędziliśmy w uroczym skansenie, – zamek w Krasiczynie, – Przemyśl, który świetnie wygląda z góry, – Lesko, które niestety nam się nie podobało, – kilka uroczych drewnianych świątyń. Rynek w Ustrzkach Dolnych Obecnie kościół, dawniej cerkiew w Smolniku Jezioro Solińskie W skansenie w Sanoku W skansenie w Sanoku Rynek w Sanoku Zamek w Krasiczynie Zamek w Krasiczynie Widok na Przemyśl z baszty zamku Rynek w Przemyślu Na koniec Beskid Sądecki Na ostatnie kilka dni urlopu pojechaliśmy do Piwnicznej-Zdrój. Jadąc tam zahaczyliśmy o Krosno, gdzie zwiedziliśmy Centrum Dziedzictwa Szkła (świetne miejsce) oraz o Biecz (małe urokliwe miasteczko). Rynek w Krośnie Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie Fara w Bieczu Ratusz w Bieczu W Beskidzie Śląskim pogoda była jeszcze bardziej kapryśna niż w Bieszczadach, więc udało nam się tylko wejść na Radziejową (czyli najwyższy szczyt tych gór) oraz dotrzeć na Halę Łabowską. W przerwie między burzami odwiedziliśmy także ruiny zamku w Rytrze, malowniczo położone na wzgórzu nad Doliną Popradu. Wracaliśmy do Poznania już nigdzie się nie zatrzymując na zwiedzanie, bo cały czas padał deszcz. Widok na Dolinę Popradu z ruin zamku w Rytrze Widoki ze szlaku żółtego między Łomicą-Zdrój a Halą łabowską Hala Łabowska Widoki na szlaku niebieskim między Łomnicą-Zdrój a Halą Łabowską Widok na Beskid Sądecki z ruin zamku w Rytrze Ruiny zamku w Rytrze Pociąg jadący przez Dolinę Popradu w Piwnicznej-Zdrój Poprad w Piwnicznej-Zdrój Pieniny widoczne ze szlaku na Radziejową Wielki i Mały Rogacz w Beskidzie Sądeckim Beskid Sądecki Wieża widokowa na Radziejowej w Beskidzie Sądeckim Szlak w Beskidzie Sądeckim Podsumowanie Planując wyjazd, liczyliśmy na przejście wielu pięknych górskich szlaków. Jednak pogoda zweryfikowała nasze oczekiwania, bo więcej jeździliśmy po okolicy, niż chodziliśmy po szlakach. Bardzo przydał się samochód, bo niestety przez epidemię koronawirusa transport zbiorowy funkcjonuje o wiele gorzej niż wcześniej (np. w Bieszczadach praktycznie nie było widać żadnych busów). Mimo deszczowej pogody jesteśmy zadowoleni z tej podróży, ponieważ udało nam się zobaczyć wiele miejsc, o których od dawna myśleliśmy (spisałam je niedawno w artykule Miejsca w Polsce, które chciałabym odwiedzić). Jezioro Solińskie widziane w punktu widokowego w Polańczyku Trochę rozczarowały nas Bieszczady, bo infrastruktura turystyczna pozostawia tam wiele do życzenia (nieprzygotowane szlaki, wszechobecne błoto, brak toalet przy parkingach, brak schronisk). A nie są to już dzikie i mało odwiedzane góry, wręcz przeciwnie, ludzi było dużo, więc i problemy narastały. Wrócimy tam pewnie niezbyt prędko i na pewno w bardziej suchą porę ;) Beskid Sądecki bardzo nam się spodobał i koniecznie chcielibyśmy tam wrócić. Jest tam niezwykle malowniczo i kusi nas podróż pociągiem jadącym Doliną Popradu. To fajny pomysł na kolejny urlop w Polsce :) A Wy jakie macie plany? Spędzacie tegoroczny urlop w Polsce?